Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 07.20
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
w powietrze albo ściany domów. Ot tak, dla zabawy.
Polscy dyplomaci w Kostaryce już drugi raz w ciągu tego roku stali się celem napaści z bronią w ręku. W połowie stycznia zaatakowano jadący na lotnisko samochód z pocztą dyplomatyczną, rzucając pod jego koła ostre przedmioty, które przedziurawiły opony i zmusiły auto do zatrzymania się. Napastnik przyłożył pistolet do głowy konsula Ziółkowskiego i zażądał oddania pieniędzy i zegarka. Gdy je otrzymał, sięgnął po torbę z dyplomatyczną pocztą. W tym momencie na rabusia rzucił się jeden z kurierów i go obezwładnił. Odebrał mu też broń. Wezwana policja aresztowała napastnika, jednak niedługo później wyszedł
w powietrze albo ściany domów. Ot tak, dla zabawy.<br>Polscy dyplomaci w &lt;name type="place"&gt;Kostaryce&lt;/&gt; już drugi raz w ciągu tego roku stali się celem napaści z bronią w ręku. W połowie stycznia zaatakowano jadący na lotnisko samochód z pocztą dyplomatyczną, rzucając pod jego koła ostre przedmioty, które przedziurawiły opony i zmusiły auto do zatrzymania się. Napastnik przyłożył pistolet do głowy konsula &lt;name type="person"&gt;Ziółkowskiego&lt;/&gt; i zażądał oddania pieniędzy i zegarka. Gdy je otrzymał, sięgnął po torbę z dyplomatyczną pocztą. W tym momencie na rabusia rzucił się jeden z kurierów i go obezwładnił. Odebrał mu też broń. Wezwana policja aresztowała napastnika, jednak niedługo później wyszedł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego