tego argumentu o braku jednoznaczności wynikań, ale za ich egoizm płacą inni. Słabsi. Kościół jest po stronie słabszych.<br>To jest też problem naszej kultury, w której seks oddziela się od miłości, ciało od ducha, etykę od polityki, miłość od małżeństwa, ekonomię od solidarności, człowieka od przyrody. Ta parcelacja rzeczywistości i autonomizacja poszczególnych obszarów doświadczenia ludzkiego jest typowa dla naszych czasów. Potem każdą z tych sfer - już zautonomizowaną - manipulujemy tak, by nam było wygodniej. Kiedy jednak próbujemy złożyć z powrotem owe doświadczenia w jedną całość, okazuje się, że tak człowiek, jak i świat wymykają się nam spod kontroli. To już jest inny