smutnie kiwał głową. - Jak zwykle nie wpisuje pan tematów, nie mówiąc o sprawdzaniu listy. Czy muszę panu, panie Krzysztofie, przypominać o takich rzeczach? A gdzie są statystyki okresowe? - Zaglądał na koniec dziennika. - Pana sprawozdawczość kompletnie leży. - A potem spoglądał mi ciepło w oczy. - To bardzo chwalebne, że realizuje pan program autorski, ale, proszę pana, gdzie są harmonogramy lekcji, konspekty, które mógłbym obejrzeć? To wszystko, co my tu mamy, to są, panie Krzysiu, niech się pan nie obrazi, same ogólniki. - Ciężko wzdychał, tak samo jak wtedy, gdy stawiałem opór, mówiąc, że nie życzę sobie rozmów o wstąpieniu do partii. Po chwili niewygodnej