pracy, zastał mnie krążącą jak jastrząb wokół naszego jedynego pokoju i głoszącą monolog utkany nie za bardzo przyzwoitymi słowami.<br> - Co się stało? - zapytał. <br> - Tragedia! - krzyknęłam i zwaliłam się przygnębiona na sofę. <br>Kiedy opowiedziałam mu, dlaczego mój świat legł w gruzach, spytał, czy nie biorę tego zbyt osobiście. <br> - To, że ona awansowała, nie oznacza, że jest lepsza od ciebie - stwierdził. - Przecież specjalizuje się w czymś innym.<br> - Jak to nie znaczy?! Znaczy! - wrzasnęłam histerycznie.<br> - Jesteś szurnięta.<br>Miał rację. W idealnym świecie to, co robi pani czy pan X, co posiada i ile zarabia, nie miałoby dla mnie większego znaczenia. W idealnym tak, ale