Tak mi się wydaje. <br>- Widziałeś jego zęby? Widziałeś, czy ma kły? <br>Poparzonemu wszystko to coraz mniej się podobało. Zgadzając się wskazać miejsce incydentu, nie wiedział o szamanie; przyłączył się on do nich dopiero w powietrzu. Teraz Poparzony marzył już tylko, by wsiąść na daka i odlecieć. Nie był żadnym tam awanturnikiem: był profesorem informatyki. <br>- Nie, nie, nic nie widziałem. Słuchajcie, ja już muszę się zmywać. <br>Wskoczył na daka, oglądając się nerwowo za siebie, na Indianina. <br>Indianin podszedł do swojego wierzchowca, odpiął od siodła łęczysko, kołczan. Poparzony przeraził się. Gwizdnął. Szyje jego daka przygięły się do ziemi, półprzezroczyste skrzydła rozłożyły się nieprawdopodobnie