Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
domu.
Żyłem więc praktycznie bezgotówkowo. Najgorsze były dla mnie dni - jeden lub dwa w miesiącu - kiedy do Warszawy przyjeżdżała moja mama. Zawsze się spiesząc, umawiała się ze mną w kawiarniach, żeby tam ze mną porozmawiać. Nie wyobrażałem sobie, żeby za mnie płaciła - w końcu, kiedyś wyprowadziłem się z domu po awanturze na temat tego, jak to fatalnie ona sobie radzi z naszymi finansami, więc teraz nie mogłem nie udawać gentlemana... Na szczęście, jeszcze zmuszałem się do kilku korepetycji w miesiącu, co umożliwiało postawienie mamie herbaty z ciastkiem, niekiedy także zakupienie sobie piwa i papierosów. Na te ostatnie zawsze jakoś pieniędzy wystarczało
domu. <br>Żyłem więc praktycznie bezgotówkowo. Najgorsze były dla mnie dni - jeden lub dwa w miesiącu - kiedy do Warszawy przyjeżdżała moja mama. Zawsze się spiesząc, umawiała się ze mną w kawiarniach, żeby tam ze mną porozmawiać. Nie wyobrażałem sobie, żeby za mnie płaciła - w końcu, kiedyś wyprowadziłem się z domu po awanturze na temat tego, jak to fatalnie ona sobie radzi z naszymi finansami, więc teraz nie mogłem nie udawać gentlemana... Na szczęście, jeszcze zmuszałem się do kilku korepetycji w miesiącu, co umożliwiało postawienie mamie herbaty z ciastkiem, niekiedy także zakupienie sobie piwa i papierosów. Na te ostatnie zawsze jakoś pieniędzy wystarczało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego