Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
wszystko mówię, pan też to wie.
- Wiem. Takie rozumowanie było uzasadnione przed wojną, ale dziś, po tym, co się stało, świat jest zupełnie inny. Tych potworności nie da się wymazać, nie zmyje ich żadna woda ani argumentacja.
Czy ta przyszła, już bardzo realna polsko-bolszewicka władza byłaby skłonna - powiedzmy z awersji do rzymskiego Kościoła - zezwolić na realizację "pogańskiej idei"?
Tymczasem przeszli do drugiej izby. Tu lampa naftowa dawała żywszą, ale ograniczoną jasność. Pachniało po domowemu, machorką, atramentem i glicerynowym mydłem. Byli w kancelarii parafialnej. Umęczony Chrystus desperacko, po człowieczemu zwiesił głowę, w koronie cierniowej świeciły białe strzępy przybrukanej jasności. Samo drzewo
wszystko mówię, pan też to wie.<br>- Wiem. Takie rozumowanie było uzasadnione przed wojną, ale dziś, po tym, co się stało, świat jest zupełnie inny. Tych potworności nie da się wymazać, nie zmyje ich żadna woda ani argumentacja.<br>Czy ta przyszła, już bardzo realna polsko-bolszewicka władza byłaby skłonna - powiedzmy z awersji do rzymskiego Kościoła - zezwolić na realizację "pogańskiej idei"?<br>Tymczasem przeszli do drugiej izby. Tu lampa naftowa dawała żywszą, ale ograniczoną jasność. Pachniało po domowemu, machorką, atramentem i glicerynowym mydłem. Byli w kancelarii parafialnej. Umęczony Chrystus desperacko, po człowieczemu zwiesił głowę, w koronie cierniowej świeciły białe strzępy przybrukanej jasności. Samo drzewo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego