Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
Dominice. - Zabraniam - podnosi
głos i przewierca spojrzeniem zastygłą obok, pobladłą
twarz - zabraniam kategorycznie raz na zawsze. Nigdy w tym
domu nie będzie żadnych schadzek. Ani żadnego pisania
listów. Zrozumiano? Żadnych przybłędów, podejrzanych
indywidu... u... - krzyk grzęźnie w krtani i chrypi
w ataku kaszlu.
Dominika przez krótką straszną chwilę myśli, że
babka udaje. Ale nie, zachłysnęła się gniewem i krzykiem
naprawdę. Już wraca do siebie, łapie jeden i drugi
krótki oddech. Oczy nabiegają jej łzami - zwyczajnymi,
dusiła się przecież, i tymi złości, że widzi
je Dominika. Chrząka więc sucho i głośno wyciera
nos.
- Zabijesz mnie, wszyscy doprowadzicie do mojej śmierci... - mówi
z
Dominice. - Zabraniam - podnosi <br>głos i przewierca spojrzeniem zastygłą obok, pobladłą <br>twarz - zabraniam kategorycznie raz na zawsze. Nigdy w tym <br>domu nie będzie żadnych schadzek. Ani żadnego pisania <br>listów. Zrozumiano? Żadnych przybłędów, podejrzanych <br>indywidu... u... - krzyk grzęźnie w krtani i chrypi <br>w ataku kaszlu.<br>Dominika przez krótką straszną chwilę myśli, że <br>babka udaje. Ale nie, zachłysnęła się gniewem i krzykiem <br>naprawdę. Już wraca do siebie, łapie jeden i drugi <br>krótki oddech. Oczy nabiegają jej łzami - zwyczajnymi, <br>dusiła się przecież, i tymi złości, że widzi <br>je Dominika. Chrząka więc sucho i głośno wyciera <br>nos.<br>- Zabijesz mnie, wszyscy doprowadzicie do mojej śmierci... - mówi <br>z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego