Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
ich krajem rodzinnym Walking Mathilda, i kiedy się rozstaliśmy, pomyślałem sobie:
wszędzie tak daleko, i dodawałem: wszędzie za daleko, bo jakże wiele dzieli mnie już od Panina i Esfahanu, a dużo więcej od Lwowa i Rudnik, nie mówiąc o Warszawie, a jeśli w skupieniu wsłuchuję się w przeszłość, słyszę głos babusi, głos tatka, głos Renka, ale głos dziadzia zamilkł dla mnie na zawsze, mogę przypomnieć sobie słowa, jakie wypowiadał, ale już jakby pozbawione tego właściwego mu dźwięku, niskiego brzmienia i tonu - stanowczego, a jednocześnie niebywale łagodnego,
i naprawdę: jeśli włosy umierają ostatnie, tak jak paznokcie, rosnąc jeszcze przez kilka dni po
ich krajem rodzinnym Walking Mathilda, i kiedy się rozstaliśmy, pomyślałem sobie:<br>wszędzie tak daleko, i dodawałem: wszędzie za daleko, bo jakże wiele dzieli mnie już od Panina i Esfahanu, a dużo więcej od Lwowa i Rudnik, nie mówiąc o Warszawie, a jeśli w skupieniu wsłuchuję się w przeszłość, słyszę głos babusi, głos tatka, głos Renka, ale głos dziadzia zamilkł dla mnie na zawsze, mogę przypomnieć sobie słowa, jakie wypowiadał, ale już jakby pozbawione tego właściwego mu dźwięku, niskiego brzmienia i tonu - stanowczego, a jednocześnie niebywale łagodnego,<br>i naprawdę: jeśli włosy umierają ostatnie, tak jak paznokcie, rosnąc jeszcze przez kilka dni po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego