Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
przystojnych, w miarę porządnych, ale nawet nie pamiętam, jak mieli na imię, a co dopiero płakać. Wciąż marzę o tym chłopcu, co mnie uratuje od złego, co mnie obroni przed zbirami. Z miłością to ja się, bracie, zatrzymałam w podstawówce.
Dziecko bym, cholera, chciała kiedyś mieć.
Ostatnio mi się tylko bachory śnią. Czas już na mnie chyba. Tylko z kim?
A ja naprawdę umiałabym dużo dać facetowi.
Może jakbym do tego Paryża z sąsiadka pojechała. Może tam. Paszport muszę wyrobić, nigdy nie miałam. Do swojego miasta będę musiała pojechać. Sąsiadka mówi, że powinnam po latach odwiedzić rodzinę. To fakt. Niezła suka
przystojnych, w miarę porządnych, ale nawet nie pamiętam, jak mieli na imię, a co dopiero płakać. Wciąż marzę o tym chłopcu, co mnie uratuje od złego, co mnie obroni przed zbirami. Z miłością to ja się, bracie, zatrzymałam w podstawówce.<br>Dziecko bym, cholera, chciała kiedyś mieć.<br>Ostatnio mi się tylko bachory śnią. Czas już na mnie chyba. Tylko z kim?<br>A ja naprawdę umiałabym dużo dać facetowi.<br>Może jakbym do tego Paryża z sąsiadka pojechała. Może tam. Paszport muszę wyrobić, nigdy nie miałam. Do swojego miasta będę musiała pojechać. Sąsiadka mówi, że powinnam po latach odwiedzić rodzinę. To fakt. Niezła suka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego