z trzeciej, pozwoliła nam nieco spokojniej spożywać posiłki. Truciznę, sztylet i broń palną mieliśmy z głowy. Młotek również. Mimo najszczerszych wysiłków nie udawało nam się odgadnąć, co przedsięweźmie następnym razem. Paweł upierał się przy pułapce, twierdząc, że pomysł już ma i brakuje mu tylko dwudziestu koron. Obie z Zosią, nie bacząc na protesty Alicji, która z oślim uporem lekceważyła grożące jej niebezpieczeństwo, ustaliłyśmy, że co noc będzie spała na innym łóżku, zamiast niej natomiast w poprzednim posłaniu będzie układana kukła.<br>Około siódmej przybył znienacka Jens z papierami, które Alicja miała podpisywać późnym wieczorem. Okazało się, że uzyskał je i był wolny