spędziło na modlitwach. Noc minęła spokojnie, bo więźniowie byli "bardzo zmęczeni", jak powiedział płk Terro Carrico, dowódca bazy, otoczonej podwójnym ogrodzeniem pod napięciem, polem minowym i wodami, w których roi się od rekinów. Miejsce to określa się mianem Camp X-ray, tak w żargonie wojskowym i wywiadowczym nazywa się dogłębne badanie czyjejś przeszłości. <br>Przebywają pod ścisłym nadzorem uzbrojonej policji wojskowej. Nie są uważani za jeńców wojennych, lecz za przestępców, mimo to, jak zapewnił sekretarz obrony USA, będą traktowani zgodnie z zasadami konwencji genewskiej. Zostali przebadani przez lekarza i przebrani w pomarańczowe kombinezony. Każdy dostał pojedynczą celę-klatkę o wymiarach 1.8x2