Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
Smocze Wyspy nie obfitowały w sklepy. Z drugiej strony - Pożeracz Chmur był w stanie unieść tylko ograniczony ciężar.
Ojciec walczył o każdy drobiazg. W końcu musiałem mu wytłumaczyć, że nie jest ważne, czy będę miał co na siebie włożyć, tylko to, czy będę miał co jeść.
W ten sposób mój bagaż ograniczył się do starannie dobranego zbioru narzędzi, najniezbędniejszej odzieży, podstawowego zestawu leków i opatrunków oraz garnka i łyżki. Ciasno zwinięty rulon zawierał około pięćdziesięciu arkuszy papieru i paczuszkę z rysikami niezbędnymi do sporządzania notatek i rysunków.
Dorzuciłem do tego wszystkiego hamak, gdy Pożeracz Chmur mimochodem wspomniał o skorpionach. Paskudztwo!
Studiowaliśmy
Smocze Wyspy nie obfitowały w sklepy. Z drugiej strony - Pożeracz Chmur był w stanie unieść tylko ograniczony ciężar.<br>Ojciec walczył o każdy drobiazg. W końcu musiałem mu wytłumaczyć, że nie jest ważne, czy będę miał co na siebie włożyć, tylko to, czy będę miał co jeść.<br>W ten sposób mój bagaż ograniczył się do starannie dobranego zbioru narzędzi, najniezbędniejszej odzieży, podstawowego zestawu leków i opatrunków oraz garnka i łyżki. Ciasno zwinięty rulon zawierał około pięćdziesięciu arkuszy papieru i paczuszkę z rysikami niezbędnymi do sporządzania notatek i rysunków.<br>Dorzuciłem do tego wszystkiego hamak, gdy Pożeracz Chmur mimochodem wspomniał o skorpionach. Paskudztwo!<br>Studiowaliśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego