Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
by na ziemi niczyjej stoczyć ostateczny bój.
Grają, grają rogi. Obraz płynie, przelewa się, jakby stanowił tylko wodne odbicie. Woda? A może to szkło rozgrzane i bulgoczące w kadzi, rodzące te wizje czasów zamierzchłych i strasznych.
Kolumny wojowników wędrują przez las. Idą ubitymi traktami; we mgle, która niesie się z bagien; wśród szlochu drzew już teraz opłakujących tych, co padną; pośród nagłego poruszenia bagiennych stworów, które czekają na ciepłą krew i równie gorące ludzkie życie. A wszystko to skąpane w czerwonej poświacie, przenikającej ludzi i drzewa, rysującej wokół Słońca mglistą obwiednię. Czy to blask gorejącego szkła? Czy krew?
Potem zaś wycie
by na ziemi niczyjej stoczyć ostateczny bój.<br>Grają, grają rogi. Obraz płynie, przelewa się, jakby stanowił tylko wodne odbicie. Woda? A może to szkło rozgrzane i bulgoczące w kadzi, rodzące te wizje czasów zamierzchłych i strasznych.<br>Kolumny wojowników wędrują przez las. Idą ubitymi traktami; we mgle, która niesie się z bagien; wśród szlochu drzew już teraz opłakujących tych, co padną; pośród nagłego poruszenia bagiennych stworów, które czekają na ciepłą krew i równie gorące ludzkie życie. A wszystko to skąpane w czerwonej poświacie, przenikającej ludzi i drzewa, rysującej wokół Słońca mglistą obwiednię. Czy to blask gorejącego szkła? Czy krew?<br>Potem zaś wycie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego