Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
kobiecości

Kiedy już trafisz na takiego cudotwórcę, dbasz o niego, odwdzięczając się za troskę o twoje włosy zwierzeniami, ploteczkami i, od czasu do czasu, ciasteczkami domowej roboty. Przechodzisz z nim na ty, opowiadasz o katarze pekińczyka swojej cioci, podajesz mu grzebienie, dopytujesz, czemu dziś taki blady? Płacisz bez zmrużenia oka bajońskie sumy za wizytę, z wdzięcznym uśmiechem kupujesz polecone ci przez niego odżywki, kosztujące tyle, co świetny komplet jedwabnej bielizny, a w przeciwieństwie do kompletu, starczające ledwo na pięć razy. Znosisz też czekanie w kolejce, głos panienki w słuchawce informujący, że "pan Wojtuś dziś jest za bardzo zmęczony, jutro czesze panią
kobiecości&lt;/&gt;<br><br>Kiedy już trafisz na takiego cudotwórcę, dbasz o niego, odwdzięczając się za troskę o twoje włosy zwierzeniami, ploteczkami i, od czasu do czasu, ciasteczkami domowej roboty. Przechodzisz z nim na ty, opowiadasz o katarze pekińczyka swojej cioci, podajesz mu grzebienie, dopytujesz, czemu dziś taki blady? Płacisz bez zmrużenia oka bajońskie sumy za wizytę, z wdzięcznym uśmiechem kupujesz polecone ci przez niego odżywki, kosztujące tyle, co świetny komplet jedwabnej bielizny, a w przeciwieństwie do kompletu, starczające ledwo na pięć razy. Znosisz też czekanie w kolejce, głos panienki w słuchawce informujący, że "pan Wojtuś dziś jest za bardzo zmęczony, jutro czesze panią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego