Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
Gdy nadchodzą deszczowe dni, to przypominają mi się wszystkie uderzenia, które dostałam w obozie, każde z nich czuję w moich starych kościach, zapisały się tam i teraz wracają z każda słota, jak złe wspomnienia.
Ale nie o tym chciałam mówić...
Ten odkurzacz jest taki piękny, owalny, z napisem tłoczonym na bakelitowej rączce. Jestem z niego bardzo dumna. Kiedy go ciągnę za rurę po dywanie, czuję się tak jak wtedy, gdy jechaliśmy naszym samochodem, w słoneczny dzień, bulwarem Saint Germain. Dach był zwinięty, ja rozpuszczałam moje długie, czarne włosy i kiedy tak jechaliśmy, wszyscy panowie przy kawiarnianych stolikach zapominali o swoich dziewczynach
Gdy nadchodzą deszczowe dni, to przypominają mi się wszystkie uderzenia, które dostałam w obozie, każde z nich czuję &lt;page nr=11&gt; w moich starych kościach, zapisały się tam i teraz wracają z każda słota, jak złe wspomnienia.<br>Ale nie o tym chciałam mówić...<br>Ten odkurzacz jest taki piękny, owalny, z napisem tłoczonym na bakelitowej rączce. Jestem z niego bardzo dumna. Kiedy go ciągnę za rurę po dywanie, czuję się tak jak wtedy, gdy jechaliśmy naszym samochodem, w słoneczny dzień, bulwarem Saint Germain. Dach był zwinięty, ja rozpuszczałam moje długie, czarne włosy i kiedy tak jechaliśmy, wszyscy panowie przy kawiarnianych stolikach zapominali o swoich dziewczynach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego