Łapiński. Okazało się, że przygodny fotograf znalazł się przypadkowo akurat w miejscu spożywania posiłku przez posła i zachciało mu się go pobić. Prawda jak w rosyjskim dowcipie o wygranym samochodzie. Nawet pies z kulawą nogą nie wspomniał, że sąd uwolnił posła od wszelkich zarzutów. Nikt w tzw. izbie poselskiej nie bąknął nawet słowa: przepraszam. <br>Cieszy mnie osobiście, że wreszcie powstało z prawdziwego zdarzenia ( mam nadzieję) Stowarzyszenie Obrony Praw Pacjenta i jeden z punktów jego programu. Mianowicie domagania się od najwyższych władz poszanowania praw zapisanych w konstytucji. Dotychczas wszelkie protesty były kierowane do najniżej usadowionej części służby zdrowia - lekarz rodzinny, poradnie specjalistyczne