Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
siedzę za własnym biurkiem. W podróży taszczenie laptopa jest wciąż olbrzymią niewygodą, a zalety ręcznego pisania są zupełnie nie do podważenia.

Pionierzy technicznych nowinek płacą cenę za ich stosowanie. Pamiętam, jak kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu lotnisko we Frankfurcie wprowadziło jako pierwsze elektroniczny system sortowania bagaży i w rezultacie powstałego bałaganu zrodził się antyslogan: "Śniadanie we Frankfurcie. Lunch w Nowym Jorku. A bagaż w Karaczi".

Od paru lat na lotniskach działa automatyczny system rejestracji pasażerów, którego unikam jak ognia, ponieważ wiem, że jest jeszcze zbyt świeży, żeby był dobry. W zeszłym roku w Wenecji przekonałem się na przykładzie mojej żony, jak
siedzę za własnym biurkiem. W podróży taszczenie laptopa jest wciąż olbrzymią niewygodą, a zalety ręcznego pisania są zupełnie nie do podważenia.<br><br>Pionierzy technicznych nowinek płacą cenę za ich stosowanie. Pamiętam, jak kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu lotnisko we Frankfurcie wprowadziło jako pierwsze elektroniczny system sortowania bagaży i w rezultacie powstałego bałaganu zrodził się antyslogan: "Śniadanie we Frankfurcie. Lunch w Nowym Jorku. A bagaż w Karaczi".<br><br>Od paru lat na lotniskach działa automatyczny system rejestracji pasażerów, którego unikam jak ognia, ponieważ wiem, że jest jeszcze zbyt świeży, żeby był dobry. W zeszłym roku w Wenecji przekonałem się na przykładzie mojej żony, jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego