z takich seansów.<br>- Oczywiście nie zgadzam się - odparłem.<br>- Jak to się nie zgadzasz, skoro ja cały czas pracuję? - zdenerwowała się najlepsza z żon.<br>- To co mam robić?<br>- No właśnie, co masz robić?<br>To pytanie dręczyło nas przez kilka dni, postanowiliśmy więc porzucić ten małżeński problem i skupić się na robieniu bałaganu. Plus odmienne podejście do wychowywania naszych kotów.<br>Po tygodniu byliśmy już mistrzami rozwodu.<br>- No dobra, robimy tak - rzuciłem do żony po miesiącu wytężonej pracy. - Ty dzwonisz do pani Roszko i narzekasz, że ja oddalam się od ciebie, a ja w tajemnicy zadzwonię do Kazika i powiem mu w tajemnicy, że