lata w Pakistanie, gdzie nasłuchał się wirtuozów sitaru) . Psychodeliczne wrażenie potęgowało obfite użycie pogłosu. Wokal mieszał się z gitarą, bębny tworzyły płynną osnowę, całość brzmiała jednocześnie potężnie i delikatnie. Surrealistic Pillow odbija też echem doświadczenia Beatlesowskie z albumu Revolver, zwłaszcza zaś jęczące, dublowane i sennie opóźniane frazy gitar. Nastrój kompozycji balansował od miniatur gitarowych (Embryonic Journey) i delikatnych kołysanek (Comin' Back To Me, How Do You Feel) przez radosne hymny psychodeliczne (She Has Funny Cars, 3/5 OfA Mile In 10 Seconds) po efektowne rockery (Somebody To Love, Plastic Fantastic Lover - serenada miłosna do panny z telewizora) .<br>Na osobne potraktowanie zasługuje