Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
najmniej dwóch helikopterów. To był właśnie ten taras, który widziałam z góry w chwili lądowania. Rzeczywiście, komunikację tu mieli zorganizowaną w sposób całkowicie sprzeczny ze mną.
Dolne wyjście się jednak znalazło. Wyszliśmy na mały dziedziniec, również otoczony skałami, z którego prowadziły trzy drogi w dal. Przejście na coś jakby nieduży balkonik z widokiem na morze, kamienista ścieżka gdzieś w dół i dość wąska, asfaltowa szosa też w dół, ale w inną stronę.
- Ta ścieżka schodzi nad brzeg - objaśnił tłusty uprzejmie i życzliwie. - A ta droga idzie do miasta i dalej w głąb lądu. Zapewne pojedziemy kiedyś do miasta, ale nie szosą
najmniej dwóch helikopterów. To był właśnie ten taras, który widziałam z góry w chwili lądowania. Rzeczywiście, komunikację tu mieli zorganizowaną w sposób całkowicie sprzeczny ze mną.<br>Dolne wyjście się jednak znalazło. Wyszliśmy na mały dziedziniec, również otoczony skałami, z którego prowadziły trzy drogi w dal. Przejście na coś jakby nieduży balkonik z widokiem na morze, kamienista ścieżka gdzieś w dół i dość wąska, asfaltowa szosa też w dół, ale w inną stronę.<br>- Ta ścieżka schodzi nad brzeg - objaśnił tłusty uprzejmie i życzliwie. - A ta droga idzie do miasta i dalej w głąb lądu. Zapewne pojedziemy kiedyś do miasta, ale nie szosą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego