Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 46
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
to poszło jak kula śniegowa.
Ludzie przyjeżdżali stamtąd, patrzyli, jak u nas jest i nabierali zaufania.
Znam trochę języki i często przyjmowałam zagranicznych gości, to zyskało mi zresztą moc przyjaciół.
W tej chwili pomoc z Zachodu się zmniejsza, bo wszyscy zaczęli świadczyć na rzecz Rosji, Ukrainy, Rumunii, Bułgarii czy państw bałtyckich.
Uważa się, i słusznie, że Polacy dostali i tak bardzo dużo.
Ja zresztą jestem skąpą poznanianką, tak mnie tu nazywają, może dzięki temu umiem gospodarować pieniędzmi.
Uważam, że nad każdą ofiarowaną złotówką trzeba się trzy razy zastanowić, zanim się ją wyda.
To jest olbrzymia odpowiedzialność.
Ofiarność w Polsce ogromnie się
to poszło jak kula śniegowa.<br>Ludzie przyjeżdżali stamtąd, patrzyli, jak u nas jest i nabierali zaufania.<br>Znam trochę języki i często przyjmowałam zagranicznych gości, to zyskało mi zresztą moc przyjaciół.<br>W tej chwili pomoc z Zachodu się zmniejsza, bo wszyscy zaczęli świadczyć na rzecz Rosji, Ukrainy, Rumunii, Bułgarii czy państw bałtyckich.<br>Uważa się, i słusznie, że Polacy dostali i tak bardzo dużo.<br>Ja zresztą jestem skąpą poznanianką, tak mnie tu nazywają, może dzięki temu umiem gospodarować pieniędzmi.<br>Uważam, że nad każdą ofiarowaną złotówką trzeba się trzy razy zastanowić, zanim się ją wyda.<br>To jest olbrzymia odpowiedzialność.<br>Ofiarność w Polsce ogromnie się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego