Typ tekstu: Książka
Autor: Kostyrko Hanna
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1928
rękojeść miecza - żebym jeno wiedział, gdzie go szukać.
- Nie pojąłeś? - zdziwił się mnich. - Przecie Erydan to Radunia, a Hermion nic inszego, jeno Gdańsk.
- A owo złoto to gdańskie błoto - dokończył komtur. - Iście nie brak go w tym grodzie.
- Nie drwij - uciszył go zakonnik. - Nie wiesz, iż bursztyn nazywają w świecie "bałtyckim złotem"? Łacno wymienisz go na najcenniejszy z kruszców.
Henryk przestał się śmiać.
- Dobrze mówisz! - zawołał. - Dziś jeszcze wydam prawo, że bursztyn wyrzucony przez morskie fale należy do Zakonu. Każdy, kto znajdzie choćby najmniejszy okruch, musi go odnieść na zamek. Biada tym, co by chcieli go ukryć, kupić lub sprzedać.
I
rękojeść miecza - żebym jeno wiedział, gdzie go szukać. <br>- Nie pojąłeś? - zdziwił się mnich. - Przecie Erydan to Radunia, a Hermion nic &lt;orig&gt;inszego&lt;/&gt;, jeno Gdańsk. <br>- A owo złoto to gdańskie błoto - dokończył komtur. - Iście nie brak go w tym grodzie. <br>- Nie drwij - uciszył go zakonnik. - Nie wiesz, iż bursztyn nazywają w świecie "bałtyckim złotem"? &lt;orig&gt;Łacno&lt;/&gt; wymienisz go na najcenniejszy z kruszców. <br>Henryk przestał się śmiać. <br>- Dobrze mówisz! - zawołał. - Dziś jeszcze wydam prawo, że bursztyn wyrzucony przez morskie fale należy do Zakonu. Każdy, kto znajdzie choćby najmniejszy okruch, musi go odnieść na zamek. Biada tym, co by chcieli go ukryć, kupić lub sprzedać. <br>I
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego