Typ tekstu: Książka
Autor: Lem Stanisław
Tytuł: Niezwyciężony
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
resztkowego magnetyzmu, wreszcie radioaktywności - bez jakiegokolwiek rezultatu.
Zielone flary, oznaczające wejście w głąb pola, mrugały niespokojnie. Świszczał wiatr, masy powietrza wdmuchiwane w stalowy gąszcz wydawały niesamowite pienia.
- Co może znaczyć ta cholerna dżungla!
Rohan wycierał twarz z przylepiającego się do spoconej skóry piasku. Obaj z Ballminem stali na otoczonym niską balustradą grzbiecie latającego zwiadowcy, który wisiał wraz z nimi kilkanaście metrów ponad "ulicą", a raczej pokrytym wydmami trójkątnym placem wśród dwu schodzących się ruin. Daleko w dole stały ich maszyny i mali jak figurki z pudełka zabawek ludzie, patrzący na nich z zadartymi głowami.
Zwiadowca szybował. Znajdowali się teraz nad powierzchnią
resztkowego magnetyzmu, wreszcie radioaktywności - bez jakiegokolwiek rezultatu.<br>Zielone flary, oznaczające wejście w głąb pola, mrugały niespokojnie. Świszczał wiatr, masy powietrza wdmuchiwane w stalowy gąszcz wydawały niesamowite pienia.<br>- Co może znaczyć ta cholerna dżungla!<br>Rohan wycierał twarz z przylepiającego się do spoconej skóry piasku. Obaj z Ballminem stali na otoczonym niską balustradą grzbiecie latającego zwiadowcy, który wisiał wraz z nimi kilkanaście metrów ponad "ulicą", a raczej pokrytym wydmami trójkątnym placem wśród dwu schodzących się ruin. Daleko w dole stały ich maszyny i mali jak figurki z pudełka zabawek ludzie, patrzący na nich z zadartymi głowami.<br>Zwiadowca szybował. Znajdowali się teraz nad powierzchnią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego