używane, bez znaczenia, bez zobowiązań, całkowicie bezpiecznie i całkowicie bez oceny. (O mnie na wszelki wypadek pisze się: najgłośniejsza aktorka swojego pokolenia, co znaczy chyba, że najgłośniej krzyczę, bo nie wiem co by to miało znaczyć innego, taki jakiś przymiotnik z konieczności.) No więc powiedzieć o Nim: wielki aktor to banał. Jest aktorem cudownym, nieobliczalnym, zaskakującym i kochanym przez publiczność. Od Janka Kosa, przez wiele innych ról, Tureckiego, do mojego oprawcy w "Przesłuchaniu" i wszystkich ról jej pochodnych, a skończywszy na bezradnym i zagubionym, wzruszającym z Kieślowskiego. Przez te wszystkie wielkie role z najcudowniejszym dla mnie przystankiem, rola w "Baalu" Brechta