Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
chodem, sapie i obciera z krzywej gęby pot. Przez chwilę robi mi się go żal, głównie dlatego, że ma kaczy chód i krzywą gębę, ale trochę też z powodu żony i dziecka.
W szpitalnym ogrodzie przed magazynami czeka na nas inny żołnierz, krępy, rozrośnięty, o twarzy smagłej i surowej, z banderią Żelaznego Krzyża. Rozmawia chwilę z Weberem, ja stoję z boku, jakbym w ogóle nie był, nie istniał w świadomości świata, nie brał udziału w dziejach życia. Przez chwilę sam zaczynam wątpić w swoje istnienie i wydaje mi się, że lada moment rozpłynę się w nicość. Ale Weber odchodzi, a ten
chodem, sapie i obciera z krzywej gęby pot. Przez chwilę robi mi się go żal, głównie dlatego, że ma kaczy chód i krzywą gębę, ale trochę też z powodu żony i dziecka.<br>W szpitalnym ogrodzie przed magazynami czeka na nas inny żołnierz, krępy, rozrośnięty, o twarzy smagłej i surowej, z banderią Żelaznego Krzyża. Rozmawia chwilę z Weberem, ja stoję z boku, jakbym w ogóle nie był, nie istniał w świadomości świata, nie brał udziału w dziejach życia. Przez chwilę sam zaczynam wątpić w swoje istnienie i wydaje mi się, że lada moment rozpłynę się w nicość. Ale Weber odchodzi, a ten
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego