Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
chciał spostrzegać, on tylko poskramiał chodząc na zdrowych nogach. Oczy dziewczyny zaszkliły się, myślałem już, że będę świadkiem płaczu, Wiatorowa jednak powstrzymała się od łez, cofnęła z pewnym trudem nogi, wstała i kusztyk, kusztyk, podeszła do półki, gdzie stały serwisy zrabowane z Muzeum Ogniska Domowego przez mojego znajomka ze sfer bandyckich, który pozostawił je u mnie na czas odsiadywania wyroku za inne drobne przestępstwa, "śliczne talerze" - umotywowała swój spacer i głos jej był pokorny, domyśliłem się, że jest to prośba do Henia o łaskę, inżynier jednak nie od razu przerwał swój spacer, utwierdzał się w zwycięstwie przemierzając jeszcze kilkakrotnie pokój, zatrzymał
chciał spostrzegać, on tylko poskramiał chodząc na zdrowych nogach. Oczy dziewczyny zaszkliły się, myślałem już, że będę świadkiem płaczu, Wiatorowa jednak powstrzymała się od łez, cofnęła z pewnym trudem nogi, wstała i kusztyk, kusztyk, podeszła do półki, gdzie stały serwisy zrabowane z Muzeum Ogniska Domowego przez mojego znajomka ze sfer bandyckich, który pozostawił je u mnie na czas odsiadywania wyroku za inne drobne przestępstwa, "śliczne talerze" - umotywowała swój spacer i głos jej był pokorny, domyśliłem się, że jest to prośba do Henia o łaskę, inżynier jednak nie od razu przerwał swój spacer, utwierdzał się w zwycięstwie przemierzając jeszcze kilkakrotnie pokój, zatrzymał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego