takie wielkie halo. A co miałem zrobić, wczoraj z rana, przyszło, do mnie jednego, trzech takich drabów z pepeszami, przedstawili się, oni są milicjanci. Młodszy Duś, wiesz, ten, co go Misiek ludzie nazwali. To on im przewodził, on teraz wielki komendant, władza na cały Wrzosów. Nigdy bym nie pomyślał, ten bandyta, co wyciął Lassotów. I tak z krzykiem wsiedli na mnie, kozy będą zajmować, rekwizycja dla frontu, że my ze Stefą w bogactwa opływamy. Przeładowali i do obory się na chama pchają. I co miałem robić? Nie tylko o mnie tu przecież chodzi. Pytam się, jaki dla nas ratunek? A oni