no bo jak mu dam, to mnie opieprzy te sto złotych, nie? I mówię, panie, jest jeszcze jeden problem. <vocal desc="laugh"> A on mówi, jaki. Mam całe sto złotych. Daj pan, to pójdę, to on może ma wydać. <gap> Patrzę, wydał mi sześćdziesiąt złotych. Szerokiej drogi. Dziękuję. <vocal desc="laugh"></><br><who1>Jak w sklepie. <vocal desc="laugh"></><br><who2>Ja raz dałem bańkę i wyobraź sobie, że wydał mi pięćdziesiąt złotych.</><br><who8>No a jak.</><br><who2>Sam dał. Ja mu nic nie mówiłem.</><br><who8>Co <orig reg="sobie">se</> utargujesz, to jest twoje.</><br><who2>Waldek, ja się nie targowałem z nim. Po <orig>pros</>. Ja się targowałem...</><br><who8>Uważam, że za dużo.</><br><who2>Nie, ja z nim od początku utargowałem...</><br><who1>Cennik swój <gap></><br><who2>...trzysta