Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
i sypanie: koledzy przewodniczącego sypią najpierw importowane zboże, potem jeden drugiego. Prezydent nie urzęduje w pałacu. Na dziedziniec zajechał wóz Drzemały, skąd dobiegają słowa pieśni "Gdy naród do boju" i ludowej śpiewanki - "Zielony mosteczek ugina się, już Soros nie będzie stał przy kasie!". Straż w organizacyjnych krawatach doprowadza na dziedziniec bankowców i komorników ze spuszczonymi spodniami. Rozlega się pieśń "Kto krew ludu pije, tego we dwa kije...". Dzień zapowiada się pogodny.

W pozostałe dni tygodnia prezydentem jest Jolanta Kwaśniewska. Właśnie w sukni z epoki Minge pozuje do kolejnego portretu. Oczy ma zaczerwienione, bo dużo płakała, widząc dokoła tyle ludzkiego nieszczęścia. Żeby
i sypanie: koledzy przewodniczącego sypią najpierw importowane zboże, potem jeden drugiego. Prezydent nie urzęduje w pałacu. Na dziedziniec zajechał wóz Drzemały, skąd dobiegają słowa pieśni "Gdy naród do boju" i ludowej śpiewanki - "Zielony mosteczek ugina się, już Soros nie będzie stał przy kasie!". Straż w organizacyjnych krawatach doprowadza na dziedziniec bankowców i komorników ze spuszczonymi spodniami. Rozlega się pieśń "Kto krew ludu pije, tego we dwa kije...". Dzień zapowiada się pogodny.<br><br>W pozostałe dni tygodnia prezydentem jest Jolanta Kwaśniewska. Właśnie w sukni z epoki Minge pozuje do kolejnego portretu. Oczy ma zaczerwienione, bo dużo płakała, widząc dokoła tyle ludzkiego nieszczęścia. Żeby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego