ponad 5 tysięcy więźniów (jeńców wojennych Rosjan, Białorusinów, Ukraińców i in.). W drugim nalocie zniszczonych zostało kilka baraków, ponieważ więźniowie pracowali na zewnątrz obozu, zginęło tylko kilkudziesięciu. Trzeci raz przeprowadzono potężne bombardowanie miasteczka Oranienburg, leżącego w bezpośrednim sąsiedztwie obozu. Były duże zniszczenia w miasteczku, a w obozie przewróciło się kilka baraków. Od tej pory na patrzyliśmy te naloty z ufnością, ale i z niepokojem.<br>Już pod koniec 1944 r. zaczęło w obozie brakować żywności, chleb dzielono nie na czterech, lecz na sześciu. Na obiad zaczęli gotować jarmuż z dodatkiem ziemniaków lub brukwi. Jarmuż to zielona roślina, wysokości do 150 cm, o