nie upadł jednak. Tkwił nadal za kierownicą, wyprostowany dumnie jak upieczony na butelce kurczak.<br>Kiernacki nie podszedł ostatecznie do czarnego skwarka, niewiele większego od gimnazjalisty. Skręcił, zajrzał do forda, wygrzebał z kieszeni odebrane Niżyckiemu kluczyki, uruchomił silnik.<br>- Poprowadzisz? - Iza, nie oglądając się, słabo kiwnęła głową. Zostawił ją i poszedł do barakowozu.<br>W środku był rozdęty trup Eleganta i wszystko, co wczoraj zostawili. Laptop Izy także. Zabrał go i wrócił do samochodu. Dziewczyna, starając się nie patrzeć w stronę wypalonego kręgu, wsunęła się za kierownicę.<br>- Nawet o nim nie myślałam...<br>- Jedź. Późno już.<br>- Ani wczoraj, ani w nocy... Spalił się z naszego