Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
zostawiaj mnie tutaj samej! - modliłam się, gdy ją zabrali. I Dori pojawiła mi się jeszcze tego samego wieczora, blada i bezcielesna jak duch. Może przez jej piękność, może przez jej naznaczoną głowę, może przez to, że była księżniczką - któryś Niemiec wyciągnął ją z ciężarówki, okrył własnym mundurem i zaprowadził do baraku, gdzie przeczekała do wieczora. Nikomu innemu to się nie zdarzyło, tylko Dori, wybrance Boga. Zmówiłyśmy modlitwę dziękczynną, zapewniłam jej najlepsze miejsce na pryczy, okrywałam ją starannie w nocy. Wierzyłam, że i po następnej selekcji wróci. Nie wróciła, ale była najbardziej wybrana. Nikomu innemu się nie zdarzyło dwa razy przebyć tej
zostawiaj mnie tutaj samej! - modliłam się, gdy ją zabrali. I Dori pojawiła mi się jeszcze tego samego wieczora, blada i bezcielesna jak duch. Może przez jej piękność, może przez jej naznaczoną głowę, może przez to, że była księżniczką - któryś Niemiec wyciągnął ją z ciężarówki, okrył własnym mundurem i zaprowadził do baraku, gdzie przeczekała do wieczora. Nikomu innemu to się nie zdarzyło, tylko Dori, wybrance Boga. Zmówiłyśmy modlitwę dziękczynną, zapewniłam jej najlepsze miejsce na pryczy, okrywałam ją starannie w nocy. Wierzyłam, że i po następnej selekcji wróci. Nie wróciła, ale była najbardziej wybrana. Nikomu innemu się nie zdarzyło dwa razy przebyć tej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego