a marszczy, gubi się, zanika.<br>- A czy z rozmów z ludźmi tymi (w taki oto pastoralny ton Henryczek na swej fujareczce zadął) wynikać mogło, że oni demokracji (tu zegar na ratuszu kilkakroć uderzył, a Żwigurek na baczność stanąwszy) albo i naszego sielskiego życia pragną, doń z utęsknieniem zdążają?<br>- Nie wiem - baranek Orłowski beknął.<br>- A czy oni tak na pastwę własnego losu wystawieni, osamotnieni, zgubieni i smutni się nie wydają? (Zabielski znów zanucił, o pastereczce swej kochanej myśląc.)<br>- Raczej mi na szczęśliwych patrzyli. Jak chmurka na niebie ładna, to oni w niebo zerkają, jak ryby jakieś do brzegu przypłyną, to je łapią