Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
a marszczy, gubi się, zanika.
- A czy z rozmów z ludźmi tymi (w taki oto pastoralny ton Henryczek na swej fujareczce zadął) wynikać mogło, że oni demokracji (tu zegar na ratuszu kilkakroć uderzył, a Żwigurek na baczność stanąwszy) albo i naszego sielskiego życia pragną, doń z utęsknieniem zdążają?
- Nie wiem - baranek Orłowski beknął.
- A czy oni tak na pastwę własnego losu wystawieni, osamotnieni, zgubieni i smutni się nie wydają? (Zabielski znów zanucił, o pastereczce swej kochanej myśląc.)
- Raczej mi na szczęśliwych patrzyli. Jak chmurka na niebie ładna, to oni w niebo zerkają, jak ryby jakieś do brzegu przypłyną, to je łapią
a marszczy, gubi się, zanika.<br>- A czy z rozmów z ludźmi tymi (w taki oto pastoralny ton Henryczek na swej fujareczce zadął) wynikać mogło, że oni demokracji (tu zegar na ratuszu kilkakroć uderzył, a Żwigurek na baczność stanąwszy) albo i naszego sielskiego życia pragną, doń z utęsknieniem zdążają?<br>- Nie wiem - baranek Orłowski beknął.<br>- A czy oni tak na pastwę własnego losu wystawieni, osamotnieni, zgubieni i smutni się nie wydają? (Zabielski znów zanucił, o pastereczce swej kochanej myśląc.)<br>- Raczej mi na szczęśliwych patrzyli. Jak chmurka na niebie ładna, to oni w niebo zerkają, jak ryby jakieś do brzegu przypłyną, to je łapią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego