Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
świadkami, rozumiesz? Nasze oczy i nasze ręce mają świadczyć. Gdybym
umiał jak ty...
Nie dokończył. Zawsze czuł niby cierń tkwiący w piersiach swą nieumiejętność
opowiedzenia wszystkiego, co widział.
Następnego dnia Paweł poprosił Kapitona, aby go zaprowadził do Juliusza. Zastali
setnika w małej tawernie na ganku oplecionym bluszczem. Stary legionista gryzł
baranią pieczeń i popijał z cynowego kubka.
- Ha, jak się masz? - powitał Pawła. - Witaj. Siądź, napij się wina. Dobre.
Wiesz, jutro pewno popłyniemy. Wszystkie reperacje zakończone, a wiatr się zmienił.
Czujesz? - Wychylił głowę za ganek i nastawił policzek. - Wieje z południa.
- Właśnie o tym chciałem mówić...
- Dobrze. Masz tu kawał mięsa
świadkami, rozumiesz? Nasze oczy i nasze ręce mają świadczyć. Gdybym <br>umiał jak ty...<br> Nie dokończył. Zawsze czuł niby cierń tkwiący w piersiach swą nieumiejętność <br>opowiedzenia wszystkiego, co widział.<br> Następnego dnia Paweł poprosił Kapitona, aby go zaprowadził do Juliusza. Zastali <br>setnika w małej tawernie na ganku oplecionym bluszczem. Stary legionista gryzł <br>baranią pieczeń i popijał z cynowego kubka.<br> - Ha, jak się masz? - powitał Pawła. - Witaj. Siądź, napij się wina. Dobre. <br>Wiesz, jutro pewno popłyniemy. Wszystkie reperacje zakończone, a wiatr się zmienił. <br>Czujesz? - Wychylił głowę za ganek i nastawił policzek. - Wieje z południa.<br> - Właśnie o tym chciałem mówić...<br> - Dobrze. Masz tu kawał mięsa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego