bo nie ma znaczenia czy dany rycerz chrześcijański zwycięży, czy zginie. Niezależnie od tego, jaki będzie efekt jego walki fizycznej, to najważniejsze jest to, że toczy on walkę wewnętrzną z siłami ciemności i szatana w sobie. Ta doktryna oderwana od płaszczyzny duchowej, tylko w wymiarze materialnym, sprowadza się do czystego barbarzyństwa, do kultu siły. To pojawia się w próbach reinkarnacji wierzeń germańskich, chociażby w nazizmie, gdzie pozbawione to było treści.<br><br> - A powiedz mi, czy ta koncepcja tego mitu tradycjonalnego społeczeństwa jest analogizująca do mitu <foreign>genesis</>, początku, jak jest to w chrześcijaństwie. Także jest jakaś katastrofa kosmiczna, taką katastrofą jest upadek aniołów