Sabinki zacierał się coraz bardziej w mojej wyobraźni. <br><br><br>Nie mogłam już sobie przypomnieć ani jej twarzy, ani <br>jej głosu, choć wiedziałam, że miała szare oczy <br>i ciemne włosy i że głos jej był miły, mimo <br>swego trochę chropowatego i gardłowego brzmienia. Pozostała <br>mi już tylko z całej Sabinki długa, czerwona barchanowa <br>sukienka, plącząca się wokół małych, bosych <br>nóżek. <br><br>Z początku czyniłam przez długie godziny wszelkie możliwe <br>wysiłki, aby "zobaczyć" Sabinkę. <br><br>Na próżno jednak starałam się sobie przypomnieć, <br>jak stała, jak uśmiechała się, jak patrzyła. Na <br>próżno przyciskałam nawet pięściami oczy, bo wydawało <br>mi się, że potrafię z nich wycisnąć obraz Sabinki