za sprzedaż tej <gap> <orig reg="tę">tą</> resztę, mogłaby sobie to zainwestować w jakąś tam książeczkę oszczędnościową czy cokolwiek co by procentowało i miałaby tak zwane zabezpieczenie na wszelki wypadek, <vocal desc="yyy"> to jeszcze by właśnie miałaby ciepłe, miłe gniazdko. A przypuszczam, że gdyby dzieci chciały się zjeżdżać, to z okazji jakiejś rocznicy, to chyba bardziej by się opłacało pójść i wynająć <vocal desc="yyy"> kawałek lokalu, żeby zrobić ten wspólny obiad niż <vocal desc="yyy"> żeby sama się utyrała, myślę sobie, że wtedy <gap> akurat i pani się utyrała, żeby zrobić <vocal desc="laugh"> mnóstwo. Ale to jest ta tak zwana tradycja, która ludzi niestety ale...</><br><who1>Ale to już nie jest to samo. Bo jak trzeba