łowczemu?<br>Jak przyznać komukolwiek, że jest gorzej niż chory, bo wewnątrz struchlały? <br>O ranie nie wstyd powiedzieć, o kalectwie też, lecz jak powiadomić ludzi, że <br>dobra rycerska krew, płynąca w żyłach, mocą nieznanego uroku zmieniła się w <br>zgniłą wodę?... Słuchając wywodów łowczego, czuł się jak niedźwiedź, którego <br>przemocą wyciągają z barłogu, by stanął do tańca, tylko że on nie miał nawet <br>siły wściec się i natrętników rozpraszać.<br>- Można by i na wilki - ciągnął pan Moczydłowski - ale to zwyczajna hołota...<br>- Z powłoką myślisz waść?<br>- Ano, przy miesiącu. Namnożyło się tego psiarstwa, że nie daj Boże! Zdałoby <br>się przetrzebić... W biały dzień prosto