innych, szczęśliwszych krajów. A tu i Gdynia na tym malusieńkim wybrzeżątku polskim robi się jednym z najważniejszych portów na Bałtyku i COP (Centralny Okręg Przemysłowy) autentycznie rośnie w siłę, a i sama Warszawa zaczyna nabierać rozmachu i europeizuje się z dnia na dzień: roić się zaczyna od niezliczonych lokalików, kawiarenek, barów szybkiej obsługi, ogródków, nie mówiąc już o wytwornych restauracjach i barach-dancingach nocnych, gdzie i po południu można z dziewczyną potańczyć przy dobrej orkiestrze na "fajfie" i koktajlu za trzy złote z groszami. Kina masowo wymieniają niewygodne krzesła na zapadliwe fotele i coraz więcej pojawia się tak luksusowych, jak "Palladium" na Złotej