Brawo, Elu! - wołam.<br>Siostrzyczka wali na odlew małą, silną dłonią - policzek z lewej, z prawej, i z lewej.<br>Pomogło; pacjent Twardowski, jeszcze ogłuszony, dźwiga się już na nogi. Jeszcze nie rozumie, dlaczego i za co?<br>- Jazda! Brać go na górę! Na jego łóżko! Słyszycie? Ciężka zapaść! Rozkazy jak c ięcia batem.<br>Siostra nie czeka na tamtych. Pędzi do Frankera.<br>Już o pierwszej zero trzy adiunkt Franker w asyście Eli i siostry Bielakowej z "czwórki" zaczyna wyciągać pacjenta Pirsa z przemyconej w termosie śmierci: maska tlenowa, zastrzyki podskórne, domięśniowe, dożylne, kolejna porcja tlenu, kardiaków i strzykawek.<br>Po półgodzinie można ograniczyć się już