pan przyjechał?<br>- Przyjechałem, by nie trafić do więzienia za odmowę stawiennictwa. Już nie pamiętasz? - Wytrzymała jego spojrzenie. - Mogę udawać kretyna, co mi nieźle wychodzi, albo robić coś pożytecznego.<br>- Najpożyteczniejszy pan będzie jako ekspert. Niczego więcej się od pana nie oczekuje.<br>- Się - powtórzył. - A ty, czego ty oczekujesz?<br>Zwlekała z odpowiedzią, bawiąc się sznurówką.<br>- Jestem drugorzędnym członkiem dużego zespołu. Nie ma znaczenia, czego oczekuję.<br>- Wiesz co? - Dźwignął się, stanął obok tapczanu. - Jak zadzwonią, powiedz, że po długiej i ciężkiej pracy umysłowej doszliśmy do wniosku, że Drzymalski naprawdę spróbuje jutro rozwalić ten rurociąg.<br>Schylił się, uniósł pokrywę i zaczął wykładać pościel.<br>- Chyba... nie chce