Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
niskimi otomanami, i że będą nas tam pieścić i całować, i wybuchali śmiechem, i szeptali coś między sobą, i rozumiałem jedynie kilka słów: char i dachtar, osioł i dziewczyna, i jeszcze to: kun-e ziba, co znaczyło śliczna dupcia,
i przypominałem sobie naraz owo spotkanie w dusznym, mrocznym zaułku esfahańskiego bazaru, i tego Persa, który pokazywał mi fotografie nagich mężczyzn i chłopców, co to obchodzili się bez dziewczyn, bez kobiet, i kochali się złączeniem niewieścim, i zachęcał mnie, abym poszedł z nim do hamamy, do łaźni, a ja mu odmówiłem, choć pomyślałem, że mogłoby to odsłonić przede mną tę tajemnicę, która
niskimi otomanami, i że będą nas tam pieścić i całować, i wybuchali śmiechem, i szeptali coś między sobą, i rozumiałem jedynie kilka słów: char i dachtar, osioł i dziewczyna, i jeszcze to: kun-e ziba, co znaczyło śliczna dupcia,<br>i przypominałem sobie naraz owo spotkanie w dusznym, mrocznym zaułku esfahańskiego bazaru, i tego Persa, który pokazywał mi fotografie nagich mężczyzn i chłopców, co to obchodzili się bez dziewczyn, bez kobiet, i kochali się złączeniem niewieścim, i zachęcał mnie, abym poszedł z nim do hamamy, do łaźni, a ja mu odmówiłem, choć pomyślałem, że mogłoby to odsłonić przede mną tę tajemnicę, która
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego