Jurik! Ty nie myśl, że worujesz... Ot, ty myśl, że wziął ty coś, co się tobie należy tak albo siak.<br>- Dla mnie to nie pierwszyzna... Nieraz się kradło.<br>- Ale boisz się?<br>- No trochę...<br>- Aj, niedobrze, Jurik, niedobrze... Ot, najlepiej wychodzi, jak nic się nie boisz! Ispugałsia raz w Taszkiencie na bazarze i mało nie połamali kości... Gdzież by im milicjanta wołać, sami biją, ile wlezie. Do krwi biją... Urka! Tak ja był pacan! Durak, nie urka...<br>W swoim krótkim, burzliwym żywocie Wasyl postradał gdzieś mały palec u lewej ręki. Raz opowiadał, że <orig>wtyrpnął</> go w sieczkarnię, innym razem, że wsadził pod