Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
sposobu wychowania, pozostawiała ją w owym ogródku w wózku, kiedy wychodziła na wykłady, spokojna, że w tej zamkniętej przestrzeni nic złego dziecku nie może się przytrafić. Niewykluczone, że komuś polecała "rzucenie okiem" na wózek i jego zawartość.. Kiedy jednak pewnego razu wróciła po dwóch godzinach nieobecności, z przerażeniem stwierdziła, że becik jej córeczki poszarpany jest w strzępy, chociaż ona sama cała i zdrowa, na szczęście! Czyżby Alicja "dzieckiem w kolebce łeb urwała hydrze", która zdołała jedynie poszarpać becik? Wątpliwe. Nie wiadomo też, co było tą "hydrą" - gawrony, czy jakiś kot? Ten incydent oczywiście położył kres śmiałym pedagogicznym eksperymentom pani Hanny.
Z
sposobu wychowania, pozostawiała ją w owym ogródku w wózku, kiedy wychodziła na wykłady, spokojna, że w tej zamkniętej przestrzeni nic złego dziecku nie może się przytrafić. Niewykluczone, że komuś polecała "rzucenie okiem" na wózek i jego zawartość.. Kiedy jednak pewnego razu wróciła po dwóch godzinach nieobecności, z przerażeniem stwierdziła, że becik jej córeczki poszarpany jest w strzępy, chociaż ona sama cała i zdrowa, na szczęście! Czyżby Alicja "dzieckiem w kolebce łeb urwała hydrze", która zdołała jedynie poszarpać becik? Wątpliwe. Nie wiadomo też, co było tą "hydrą" - gawrony, czy jakiś kot? Ten incydent oczywiście położył kres śmiałym pedagogicznym eksperymentom pani Hanny. <br> Z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego