pan odbierze.<br>W dziesięć minut później Sierpowski, Kantara, Janik, Jawora i Robak, ubrani w płaszcze, stali w garderobie i czekali na Romana, by go zaprosić na pijatykę, podczas gdy ten żegnał się z kasjerką Gienią.<br>- Szkoda pana - mówiła - teraz sami starzy zostaną. A co pan teraz będzie robił?<br>- Na razie będę spał przez cały tydzień, a potem... zobaczę. "Pacyfik" przecie to nie cały świat.<br>Zamierzył się iść do restauracji, ale spojrzawszy w stronę kuchni przypomniał sobie o Wicku i kierowniku, który udał się z pieniędzmi do Fornalskiego, więc wolał tam nie iść - rad był uniknąć żegnania się z nimi. Podał tylko rękę