Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
Wirtha i Zupitzę i odechciało mu się protestować. Na korytarzu wyłożonym czerwonym chodnikiem panowała cisza. Mock zapukał energicznie do drzwi pokoju nr 12.
- Zajęte! - usłyszał kobiecy głos.
Zapukał jeszcze raz.
- Proszę się odczepić! Zapłaciłem! - klient musiał być wyjątkowo uprzejmym człowiekiem, który za dużo wypił, o czym świadczył jego ledwie zrozumiały bełkot.
Zupitza na znak Mocka cofnął się pod ścianę, rzucił do przodu i uderzył barkiem w drzwi. Rozległ się trzask i posypał tynk, lecz drzwi nie puściły. Zupitza już nie ponowił ataku, ponieważ podbiegł do nich Urbanek i otworzył je zapasowym kluczem. Widok, który ujrzeli, był żałosny. Mocno pijany nastolatek podciągał
Wirtha i Zupitzę i odechciało mu się protestować. Na korytarzu wyłożonym czerwonym chodnikiem panowała cisza. Mock zapukał energicznie do drzwi pokoju nr 12.<br>- Zajęte! - usłyszał kobiecy głos.<br>Zapukał jeszcze raz.<br>- Proszę się odczepić! Zapłaciłem! - klient musiał być wyjątkowo uprzejmym człowiekiem, który za dużo wypił, o czym świadczył jego ledwie zrozumiały bełkot.<br>Zupitza na znak Mocka cofnął się pod ścianę, rzucił do przodu i uderzył barkiem w drzwi. Rozległ się trzask i posypał tynk, lecz drzwi nie puściły. Zupitza już nie ponowił ataku, ponieważ podbiegł do nich Urbanek i otworzył je zapasowym kluczem. Widok, który ujrzeli, był żałosny. Mocno pijany nastolatek podciągał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego