import, który przyniósł mi miliardowe zyski - powiada. Dzięki temu dowiedział się, że banki dzielą się na małe i duże, krajowe i dewizowe. Poznawał ich szefów. Zakładał sklepy w Brzesku, Tarnowie, Bochni, Rzeszowie, Krakowie. Następnie - domy towarowe. Wkrótce rozbudował transport i usługi budowlane, zaczął się rozglądać za parcelami, zamierzał też wytwarzać beton do budowy autostrad. Myślał o utworzeniu holdingu. W weekendy zapraszał do siebie dziennikarzy z własnej gazety. Z restauracji przynoszono mu obiady. Był Kimś, w Brzesku, w województwie. Mówi: - Sam nie wiem, kiedy dokładnie ten twór zaczął się wymykać spod kontroli. Może wtedy, kiedy żonie w prezencie kupiłem tygodnik "Temi"? Skarb