na poziomie technopolis, standaryzacji, Internetu, coca-coli i Michaela Jacksona. Czy to jest uniwersalne, ogólnoludzkie? Taki wymiar unifikacji i pop-kultury jest nieunikniony w życiu globalnej cywilizacji, ale musi być on bardzo pogłębiony, a takoż dopełniony przez różnorodność, wielobarwność, bo człowiek jako człowiek i naród jako naród są, po prostu, bez porównania bogatszymi i bardziej złożonymi rzeczywistościami.<br>Przecież to, co uniwersalne, osiąga się nie poprzez jakiś wypreparowany, chemicznie czysty "uniwersalizm", lecz poprzez to, co - będąc partykularne - podniesione zostaje do poziomu ogólnoludzkiego. Na tym właśnie polega uniwersalna ranga wszystkich wielkich twórców, czy to będzie Kochanowski, Gombrowicz czy Miłosz, czy też Joyce, Szekspir albo