Typ tekstu: Książka
Autor: Jagielski Wojciech
Tytuł: Modlitwa o deszcz
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 2002
modlitwy. Zzuwał pozłacane ciżmy z groteskowo zadartymi czubami i w kącie wyziębionego mimo płonącego piecyka pokoju bił pokłony Panu.
Nigdy nie przestał mnie zadziwiać całkowity brak skrępowania, z jakim muzułmanie wznoszą modły do Boga. Wydaje się, że nic i nikt im w tym nie przeszkadza. Nie potrzebują samotności, modlą się bez pośpiechu i nie czują zawstydzenia ani nerwowego zakłopotania, od których nam tak trudno się uwolnić, ilekroć nie możemy modlić się bez świadków.
Pewnego razu na przeciętej linią frontu drodze wiodącej z Kabulu do miasteczka Dżabal us-Seradż, wrót do podstołecznej doliny Pandższiru, zatrzymał mnie patrol talibów. Ich dowódca kazał mi wysiąść
modlitwy. Zzuwał pozłacane ciżmy z groteskowo zadartymi czubami i w kącie wyziębionego mimo płonącego piecyka pokoju bił pokłony Panu.<br>Nigdy nie przestał mnie zadziwiać całkowity brak skrępowania, z jakim muzułmanie wznoszą modły do Boga. Wydaje się, że nic i nikt im w tym nie przeszkadza. Nie potrzebują samotności, modlą się bez pośpiechu i nie czują zawstydzenia ani nerwowego zakłopotania, od których nam tak trudno się uwolnić, ilekroć nie możemy modlić się bez świadków.<br>Pewnego razu na przeciętej linią frontu drodze wiodącej z Kabulu do miasteczka Dżabal us-Seradż, wrót do podstołecznej doliny Pandższiru, zatrzymał mnie patrol talibów. Ich dowódca kazał mi wysiąść
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego